• 96-321, Bieniewiec
  • 785-222-782
  • info@green-dog.pl

Rozsądni opiekunowie zwierząt wiedzą, że należy obserwować zachowanie psa i zareagować przy zauważonych zmianach. Pozwala to wcześnie wykryć chorobę somatyczną lub też zmiany stanu zaburzeń poznawczych. Czasem jednak nie jest to wystarczające. Można psa znać „na wylot”, zamknąć oczy i wiedzieć co robi, opowiadać godzinami innym opiekunom czworonogów o upodobaniach swojego psa, charakterze i nawykach, ale nie widzieć przy tym narastającego strachu, lęku czy też nadmiernie występujących kompulsywnych zachowań. Dyskretne i mogące zapowiadać kłopoty zmiany w zachowaniu są najtrudniejszą rzeczą do wykrycia, nawet dla troskliwych opiekunów.

5fbcf4c41a950964497411.jpg 68.02 KB

Nawyki, które z pozoru wydają się nie być problemem dla psa i dla nas, mogą się nimi stać, jeśli zmieni się kontekst, w którym występują. Najbardziej powszechnym przykładem jest wskakiwanie szczeniaka na łóżko. Pies, gdy był szczeniakiem, mógł wskakiwać codziennie na łóżko i właściciel nagradzał go pieszczotami. Gdy waga psa wzrosła o 20 kg, zwierzę już jest zrzucane z łóżka, bo przecież się nie mieści, a w dodatku zaczyna dziwnie pachnieć. Właściciele zaczynają więc coraz częściej zrzucać psa z łóżka, czasem karcąc go i krzycząc. Frustracja rośnie po obu stronach. Niedopuszczenie do takich sytuacji jest kluczowe, jeśli chcemy wychować psa stabilnego emocjonalnie. Konieczna jest więc nie tylko obserwacja zachowania psa, ale i warunków, w których występuje.

Warto również pamiętać, że zachowanie przynoszące frajdę psu może diametralnie zamienić się w coś, czego zwierzę się obawia. Nie jesteśmy wtedy w stanie nad nim zapanować, szczególnie wtedy, jeśli zwierzę inicjuje je samo, nie jest ono reakcją na nasze postępowanie. Co jeśli pies szczeka na samochody, by zapewnić sobie poczucie kontroli? Co więcej, jest przy tym szczęśliwy, bo odnosi sukces. Szczeka – samochód odjeżdża. Co się stanie, gdy samochód od razu nie odjedzie? Emocje się zmienią. A wraz z podekscytowaniem narastać będzie stres i poczucie zagrożenia. Szczekanie w reakcji na poruszające się samochody, które sprawiały radość psu, bo mógł za czymś gonić, może stać się obsesją, która z kolei może doprowadzić do fobii i może zakończyć się nawet śmiercią. Pozostając tylko biernym obserwatorem zachowań psa, nieświadomie możemy przyczynić się do tragicznych sytuacji.

5fbcf4d621960356375871.jpg 87.27 KB

Obserwowanie jest niewystarczające wtedy, gdy nie zwracamy uwagi na poziom emocji. Zwierzę może wykonywać dane czynności, które wyglądają na znajome dla opiekuna, i nie sprawiać wrażenia, że coś jest z nim nie tak. Warto zadać sobie kilka pytań za każdym razem, kiedy coś wydaje się niepokojąc,e bądź wygląda nieco inaczej – tylko wtedy jesteśmy w stanie pomóc psu. Na przykład: czy zmienił się ton szczekania? Czy pies jest bardziej napięty niż zwykle? Czy szczeka więcej? Czy częstotliwość danego zachowania wzrosła? Czy wraz z podekscytowaniem wzrosło napięcie i pobudzenie?

Można wyeliminować różne nawyki i stworzyć nowe, które nie będą pociągać za sobą potencjalnego zagrożenia w postaci obsesji. Na przykład dane zachowanie odbywać się będzie tylko na komendę lub w miejscach tylko do tego przeznaczonych. Niektóre rytuały mogą być jednak źle zastosowane w codziennym życiu i są zbyt często powtarzającymi się czynnościami. Musimy przygotowywać zwierzę do nieprzewidywalności w życiu, ucząc go jak zachować się w danej sytuacji, by nie bało się nowości, niezależnie od nawyków. Zawsze powinniśmy być przygotowani na zmiany, nie obawiając się ich. Kluczem więc nie jest stworzenie psu warunków sprzyjających niepowstawaniu fobii i odłączenia psa od życia w zgiełku i stresorów, lecz nauka rozumienia nieprzewidywalności otoczenia i odnalezienie się w nim za pomocą własnych stabilnych emocji, pewności siebie i zaradności.

5fbcf4e46aabd337862798.jpg 305.17 KB

Pewna suczka, Molly, tolerowała dzieci i pozwalała na ich napastliwe dotykanie, a nawet ciągnięcie za ogon. Mieszkała z wielodzietną rodziną. Odsuwała się z każdym niemiłym dotykiem, które sprawiały jej nieświadomie zadawające ból psu dzieci. Chowała się pod stołem, za zasłoną czy nogami właścicielki. Wszyscy znali tę jej reakcję i byli do niej przyzwyczajeni. Przychodzące do mieszkania wobec dzieci właścicielka zapewniała, że Molly nie zrobi im krzywdy, nawet wtedy, kiedy szczerzyła zęby. Nigdy nie warczała ani nie szczekała, z czego jej pani była dumna. Uwielbiała ona fakt, że ma takiego psa, który nie zaczepia dzieci, bo sama kochała ich towarzystwo. Suczka niestety nie czuła się kochana, a lekceważona. Molly pewnego razu nie wytrzymała nieprzyjemnego i nachalnego zachowania – ugryzła jedno z dzieci lekko w dłoń. Leżała wtedy na sowim posłaniu. Molly mówiła, że nie chce dotyku, wielokrotnie przez lata próbowała unikać kontaktu z dziećmi. Nikt jej nie słuchał i nie rozumiał. Nikt nie dawał jej szansy na wyjście z niekomfortowej sytuacji, więc w końcu ugryzła. Kilka dni później została skazana na eutanazję za bycie agresywną i nieprzewidywalną.

Ponieważ naprawdę dbamy o Twoje pupile

Ostatnio na blogu

O NIEODPOWIEDZIALNYCH WŁAŚCICIELACH, PSICH PODBIEGACZACH I NIEZNAJOMOŚCI PSIEJ KOMUNIKACJI
Psychologia, Zachowanie
O NIEODPOWIEDZIALNYCH WŁAŚCICIELACH, PSICH PODBIEGACZACH I NIEZNAJOMOŚCI PSIEJ KOMUNIKACJI
NIE POWIE CI, ŻE CIERPI. OBSERWACJA ZWIERZĘCIA KLUCZEM DO ROZWIĄZANIA PROBLEMÓW BEHAWIORALNYCH
Psychologia, Opieka i zdrowie
NIE POWIE CI, ŻE CIERPI. OBSERWACJA ZWIERZĘCIA KLUCZEM DO ROZWIĄZANIA PROBLEMÓW BEHAWIORALNYCH
NA CZWORAKACH W TŁUMIE, CZYLI DLACZEGO NIGDY NIE ZABIERAM PSA NA DEMONSTRACJE
Psychologia, Zachowanie
NA CZWORAKACH W TŁUMIE, CZYLI DLACZEGO NIGDY NIE ZABIERAM PSA NA DEMONSTRACJE