Każdego roku rodzi się więcej psów, niż jest chętnych do opieki nad nimi. Wiele z nich nigdy nie znajduje domów. Duża część z tych, które trafiają do schronisk, jest obciążonych problemami psychicznymi związanymi z ich przeszłością. Również zmiana otoczenia dla psa przyjętego do schroniska jest bardzo stresująca i może prowadzić do rozchwiania osobowości. Na dodatek, długi pobyt w takim miejscu może wpłynąć na zmianę zachowania psa. Panujące zwyczaje, zasady, mała ilość pozytywnych emocji, a czasem także ciągła frustracja, z dużym prawdopodobieństwem będą przyczyną następstw w postaci problemów behawioralnych.
Uraz psychiczny jest przypadłością bezsilnych, a jego najbardziej charakterystyczną cechą jest bezradność i przerażenie. Na zwykłą odpowiedź jednostki na niebezpieczeństwo składa się system reakcji obejmujących zarówno ciało jak i umysł. Powoduje to głębokie i trwałe zmiany w fizjologicznym pobudzeniu, uczuciowości, zdolnościach poznawczych oraz pamięci. Ludzie, jak i zwierzęta, nie potrafią czasem uwolnić się od traumatycznego wspomnienia. Szereg doświadczeń na zwierzętach dowodzi, że przy wysokim poziomie adrenaliny i innych hormonów stresu we krwi, wydarzenia głęboko utrwalają się w pamięci. Zwierzę uwięzione w niekorzystnym środowisku musi znaleźć sposób na zachowanie zaufania do ludzi oraz poczucia bezpieczeństwa w sytuacji, która stanowi zagrożenie, a także poczucia kontroli w warunkach całkowicie nieprzewidywalnych i siły – w obliczu swojej zupełnej bezradności.
Przy codziennej samotności, braku ruchu i braku nowych relacji społecznych, nowych doznań i odbierania zróżnicowanych bodźców, życie staje się bezbarwne i nudne. Życie w niewoli i brak relacji społecznych z innymi osobnikami może powodować występowanie zachowań stereotypowych, które natomiast blokują chęć stymulacji środowiskowej i efektywnie redukują występowanie reakcji na nowy bodziec. Jest to związane z długotrwałym stresem. Zachowanie takie to na przykład nadmierna pielęgnacja, kręcenie głową, obracanie się w kółko, obciążanie ciała z jednej strony na drugą, kiwanie się, przechodzenie z kąta w kąt, wylizywanie i gryzienie różnych przedmiotów lub swojego ciała.
Problem porzucania zwierząt często wynika z nieprawidłowego zrozumienia ich mowy ciała. Oprócz tego rolę może odgrywać nieumiejętność lub nawet skrajna niechęć do rozwiązywania problemów, z którymi borykają się psy. W niektórych przypadkach wychowanie psa może wymagać wielu poświęceń. Niestety tylko nieliczni postanawiają zasięgnąć pomocy behawiorysty. Zwierzęta te zwykle wybierane są lub kupowane według wzoru psa konkretnej rasy lub też podobieństwa do ulubionej postaci z filmu, reklamy, bajki. Kolejny wysoki priorytet, którym kierują się ludzie w wyborze psa, to kolor sierści i ogólny eksterier. Od psa oczekuje się też określonego zachowania.
Rzadko kiedy ludzie zastanawiają się, który pies będzie odpowiedni do ich trybu życia i aktywności fizycznej, a także – co jest bardzo istotne – czy będą pasować do siebie osobowością. Niezgodność charakterów jest przyczyną późniejszych problemów i złych relacji psa z opiekunem.
Hodowle i pseudohodowle stają się przemysłowym tworzeniem istot towarzyszących, niestety, często tylko przez kilka miesięcy lub lat. Podobieństwo kupna psa do zakupu jakiejś rzeczy/przedmiotu jest zatrważające. Bezmyślność w podejmowaniu decyzji przez dorosłych o opiece nad psem w ogóle nie powinna mieć miejsca. Wielu ludzi wciąż nie rozumie, że łączy się to nie tylko z „posiadaniem kogoś/czegoś”, lecz także z odpowiedzialnością. I to na długie lata. Pies jest istotą, która potrzebuje troski przez CAŁE SWOJE ŻYCIE.
Przypadek Baszki
Baszka była dorosłym psem adoptowanym ze schroniska. Cichutka, uległa, przyjazna i niewielka, brązowa suczka czekała na nowy dom około roku. Została zaadoptowana przez starsze małżeństwo, które nie mogło sobie poradzić z poczuciem samotności po stracie swojej ukochanej suczki. Pustkę miała wypełnić im Baszka, która wyglądem przypominała swoją poprzedniczkę. Zgodnie z zaleceniem behawiorysty, Baszka miała być przystosowywana bardzo powoli do nieznanych dla niej warunków i nowego trybu życia, bez zmuszania do czegokolwiek. Po dłuższym czasie nowi opiekunowie coraz bardziej zamartwiali się o Baszkę, ponieważ ciągle wydawała się smutna, dużo spała i ogólnie była mało żywiołowa. Jej samopoczucie, odkąd została zabrana ze schroniska, nie zmieniło się zbytnio. Opiekunowie umówili się na wizytę u lekarza weterynarii, zastanawiając się czy nie jest chora. Na szczęście atmosfera diametralnie się zmieniła, gdy do domu przyszli znajomi z młodym pieskiem Barrym. Baszka natychmiast odżyła. Pieski zaczęły się tak bardzo bawić, że zmartwieniem opiekunów już nie była Baszka, lecz całe mieszkanie. Od tego spotkania pieski regularnie spędzają ze sobą czas ganiając na świeżym powietrzu, a Baszka być może będzie miała niedługo siostrę, z którą będzie przebywać całymi dniami. I tak obie będą przeganiały samotność i nudę, które za kratami zbyt długo tłumiły w Baszce nadzieję i pozytywne emocje…